czwartek, 7 lipca 2011

Kampania społeczna Mamo, Tato co zrobiłam źle

Ostatnio zobaczyłam w TV spot  - Rozwód.Przemyśl to! Doczytałam  się, że są cztery, jeden prezentuje poniżej i moje zdanie na ten temat. Nie podoba mi się i to bardzo.
Kampania ma na celu upowszechnienie wiedzy o długoterminowych skutkach rozwodu dla dzieci. No to gratuluje temu kto wymyślił te spoty i całą tą kampanię. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem bezmyślności tych ludzi. Pominę zdanie końcowe spotu "Mamo, tato co zrobiłem źle" sugerujące, że winą za rozwód rodziców obarcza się dziecko. Zapytam się tylko o jedno, czy autorzy kampanii uważają, że ludzie powinni być ze sobą, nawet jak jest już naprawdę źle, jak wszystko się wypaliło i nie ma do czego wracać, i tylko ze względu na to, że jest dziecko? Otóż ja mówię NIE, a wydaje mi się, że mam do tego prawo bo jestem dzieckiem rozwodników. Z perspektywy czasu uważam, że była to najlepsza decyzja jaką podjęli moi rodzice. Dlaczego? Bo przez dwa lata oglądałam ich jak się tylko mijali, krzyczeli, złościli, bez przytulenia się do siebie, bez uśmiechu, bez miłości. I te dwa lata baaaardzo wbiły mi się w pamięć. Po rozwodzie nie było łatwo, ale złe chwile minęły i znowu widzę jak moja mama szczerze się uśmiecha. Nie byłoby tego gdyby byli razem, co więcej ja nie byłabym taka jaka jestem, a uważam że wyrosłam na całkiem przyzwoitą osóbkę :), nie ma jak to autoreklama :)). Jestem w stałym kontakcie z dwojgiem moich rodziców, co więcej robię wszystko, żeby mój synek, a ich wnuk również miał z nimi stały kontakt. I z tego miejsca naprawdę szczerze im dziękuję, że to były tylko dwa lata takiego życia, a nie całe...

Jeszcze tylko na koniec:

Zanim zrobisz kampanię społeczną, PRZEMYŚL TO!

7 komentarzy:

  1. Takie kampanie to bzdura. Rozumiem zapobieganie przemocy w rodzinie, przeciw alkoholizmowi, "piłeś? nie jedź" itd. Uważam, że nie ma sensu być na siłę, jeśli coś się skończyło to niech ludzie rozstaną się z godnością. Dziecko ma nadal rodziców, tylko mieszkają osobno. Szkoda kasy na taką kampanię!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślę, że pomysł dobry, tylko z realizacją kiepsko. Chcieli "pojechać emocjonalnie" kosztem dzieci.
    Wiadomo, że jak ludzie chcą się rozwieść to się rozwiodą, ale w dzisiejszych czasach odsetek rozwodów jest coraz wyższy i kampania powinna bardziej skupić się na uświadomieniu, że decyzja o małżeństwie nie powinna być podejmowana pochopnie albo dlatego, że zaliczyło się wpadkę czy z jeszcze innych jakichś tam durnych powodów.

    OdpowiedzUsuń
  3. to końcowe zdanie jest dobre, nie chodzi o to, że dziecko jest winne, tylko że tak się czuje. co do rozwodu - wg mnie takie pojęcie w ogóle nie powinno istnieć. jestem prostą osobą, która uważa, że kocha się raz na całe życie, a jak się nie kocha, to się nie bierze ślubu i tyle.
    chociaż jeśli ludzie potrafią się rozstać "jak ludzie", to dziecko może przez to przejść bez żadnej szkody psychicznej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest właśnie tak jak napisała Ladyinfantille, to taka teoria w psychologii, że gdy rodzice się rozstają, dziecko myśli, że to jego wina, że coś zrobiło źle. Motyw ten często też powtarza się w różnych filmach psychologicznych, o dzieciach i trudnych relacjach między nimi a rodzicami itp., sporo się tego naoglądałam.
    Ale ja sama jestem chodzącym przeciwieństwem tej teorii bo mimo tego, że byłam małym dzieckiem gdy moi rodzice się rozstawali i mało rozumiałam to nawet przez pół sekundy nie pomyślałam, że jestem czemukolwiek winna.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja również jestem przeciwieństwem tej teorii(nigdy nie czułam się winna), a może to jest tylko teoria, a w praktyce to wygląda zupełnie inaczej, może właśnie w większości wypadków jeśli rodzice rozstają się "kulturalnie" (wiem, że to głupie słowo w tym kontekście), to dzieci nie czują się winne.
    No nic tak czy inaczej piszę tylko swoje zdanie, może chcieli dobrze, ale wyszło jak źle. Bardziej powinni skupić się na uświadomieniu, że decyzja o małżeństwie nie powinna być podejmowana pochopnie, tak jak napisała Mama Julisiaczka.

    OdpowiedzUsuń
  6. popieram Twoje zdanie w 100% mój mąż jest z takiej rodziny. Z matka nie ma kontaktu a jak już ma to jako dorosły facet się trzęsie na samą myśl o spotkaniu.... Lepiej się rozwieść i nie męczyć dziecka kłótniami

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja momentami myślę, że dla moichrodziców byłoby lepiej gdyby się rozwiedli...

    OdpowiedzUsuń