Wczoraj byliśmy z młodym w MCdonald, nie miałam obiadu i nie chciało mi się gotować, więc mały wpylał kurczaki, aż się kurzyło, frytek nie chciał, może i dobrze bo strasznie słone ble. Później jak wracaliśmy z psiego jedzenia ujrzałam wesołe miasteczko i namówiłam męża żeby zajechał i to był błąd.
Mały chwilę się pokręcił i zaczął biec w kierunku piłek, spędziliśmy tak około 15 min i czas było ruszać, a mały , że nie, a ja, że tak i w kółko. Ogólnie mały wył, piszczał, kopał, płakał a my na siłę go ubieraliśmy (bo przecież musiał zdjąć buty). A miało być tak pięknie ...Ogólnie to cała ta sytuacja nie była bardzo wkurzająca, tylko te głupawe spojrzenia innych. naprawdę jakoś nie mogę się do nich przyzwyczaić i fakt, że na ogól gó...no mnie one obchodzą, ale wkurza mnie sam fakt, że ktoś się tak gapi i jeszcze wygłasza ostentacyjnie swoje zdanie.
No i tak to, ale ogólnie mały się świetnie bawił :).
Tak, te głupawe spojrzenia, mam to samo, nic mnie tak nie drażni jak te ludziska co to się tak gapią jak ciele na malowane wrota jakby swoich spraw nie mieli.
OdpowiedzUsuńja od jakiegoś czasu często nie mam obiadu... więc jest pizza mrożona, frytki albo jajecznica... oj tam, czasami trzeba odpuścić:)
OdpowiedzUsuńa wesołe miasteczko właśnie obok nas się rozłożyło... się zacznie jutro.
mój mały cały czas mi gada mama piłki, non stop, ech te wesołe miasteczka :)
OdpowiedzUsuńno jasne, bo powinnyśmy gotować tylko z ekoproduktów, na parze, bez tłuszczu i sezonowe. tylko ciekawe za co i kiedy mamy się oddawać tym rozkoszom kulinarnym?? jak cały dzień jest dziecko, sprzatanie, pranie, spacer, sracer i jeszcze inne?? My robimy sobie dzień pizzy i placków ziemniaczanych. I obojetne czy akurat ja zrobiłam taką pizzę czy przywieźli, wcina jakby nie jadła dwa tygodnie!! byle z wiadomego źródła, takie jest moje zdanie.:)
OdpowiedzUsuń