poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Wypad ze znajomymi

W weekend poszliśmy z mężem na spotkanie ze znajomymi, załatwiliśmy opiekunkę, w końcu mieliśmy czas dla siebie, dla znajomych, dawno nie byliśmy w żadnym pubie razem. Było super, śmiesznie jak zwykle jak się razem spotykamy. Ale najgorsze było to, że o 22.00 byliśmy już w domu, fakt, że wyszliśmy o 17.00, no ale ...straszne, pomijam to, że w naszej ulubionej knajpce pełno małolatów i tak się zastanawiam chyba się starzejemy. Średnia wieku w naszej paczce to 32, niby nie tak dużo, ale widziałam te spojrzenia wyfiukowanych nastolatek typu: "O mamuty wchodzą, po co oni tu przyszli?" A jednak przyszli i bawili się wyśmienicie i dalej będą przychodzić o ile dzieci nam na to pozwolą ;). Następne spotkanie planowane za tydzień oby wypaliło no i może trochę dłużej, chociaż do 24.00, bo to żenada wracać o 22.00 jak się ma wychodne :)

5 komentarzy:

  1. U mnie jeszcze musi trochę czasu upłynąć zanim pójdę na jakąś imprezę. Tym bardziej, że nie mamy z kim zostawić Jasia. Może latem jak pojedziemy do rodziców to wyruszymy "na miasto"?
    Korzystaj póki możesz i póki masz na to ochotę! Nie ma co się przejmować małolatami:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak takie wychodne to rewelacja, nam udało się zaliczyć wypad do kina i imprezę sylwestrową :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie korzystam póki nie ma drugiego dzidziusia :), my tez nie mamy z kim zostawiać małego, rodzice w innych miastach, ale mamy opiekunkę, która czasami do nas przychodzi :).

    OdpowiedzUsuń
  4. ja na razie wypadam czasem do tesco - a mały 6 tygodniowiec zostaje z tatą :) a dla mnie to i tak mega rozrywka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy mój wypad po porodzie również był do tesco, koleżanka została na chwilę z małym, a ja miałam frajdę jak nigdy :)

    OdpowiedzUsuń