czwartek, 24 marca 2011

Wiosna radosna

Ostatnimi czasy mój tok myślenia obraca się wokół lata, które zaraz nadejdzie i mojego ciałka, którego niby nigdy za wiele, ale jednak. Postanowiłam udać się na siłke, tzn. na BPU, na które wcześniej chodziłam czasami i w sumie było fajnie. Tylko, że teraz mój cel to likwidacja oponki, którą mam od dwóch lat, czyli od czasu wyklucia się małego na świat. Mój kochany małżonek powiedział, że może by tak mniej jeść na kolacje...moja mina była wtedy wymowna, bo zamilkł w jednej chwili, ponieważ ja jedzenie kocham i nie mogłabym z niego zrezygnować. I nie mówię tu tylko o słodyczach i ciastach, tylko o normalnym obiadku, kolacyjce z lampką wina, browarku z soczkiem przy filmie ...no i oponka się rozrasta. Więc postanowione, że od dzisiaj dwa razy w tygodniu pędzę na BPU i zobaczymy czy po miesiącu coś z tego wyniknie. Bo w zasadzie ogólnie to jest nie najgorzej, tylko ta opona ...echh

2 komentarze:

  1. weź mnie nie strasz dobra kobieto, ja jestem 5 tygodni po wykluciu i mam prawie 10kg do zrzutu a Ty mi mówisz, że po 2 latach jeszcze resztki posiadasz? o losie... ja też lubię obiadek z winkiem i piwko przy filmie i z utęsknieniem czekam na koniec karmienia żeby sobie pozwalać na takie luksusy :) tymczasem mam nadzieję, że niebawem pójdę na basen i pobiegam trochę i jakoś się pozbędę balastu :) czego i Tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ba pozostały resztki skóry rozciągniętej na brzuchu, ale pozostały przez moje zaniedbanie, nie ćwiczyłam i taki efekt, ale ogólnie 3 m-ce po porodzie wróciłam prawie do stanu pierwotnego jeśli chodzi o kilogramy (tzn 2 zostały i chyba już zostaną, ale mi one nie przeszkadzają :). Także nie martw się na pewno zrzucisz, a jak karmisz to już w ogóle szybko spada, przynajmniej u mnie tak było, mimo, że karmiłam krótko bo tylko 3 miesiące. Powodzonka w walce ;)

    OdpowiedzUsuń